Dzisiejszy dzień rano zapowiadał się super, ale za to o 15 godzinie, zrobiło się szaro i dość nie przyjemnie, chociaż kiedyś w -20 stopniowym mrozie jeździło się aż szprychy strzelały, a taka pogoda ma mnie odstraszyć ? pff :). Wypad w sumie nie planowany, jechałem tam gdzie mnie nogi niosły. Odwiedziłem miejsca, które kiedyś praktycznie codziennie odwiedzałem rowerem i które bardzo się od tamtej pory zmieniły. Oczywiście ucieczka przed psami w okolicy poligonu wojskowego musiała być standardowo bo inaczej dzień byłby stracony. Co do zdjęć to jakoś nie mam weny co do robienia zdjęć w taką pogodę. Jedyne co mnie cieszy to to, że kondycja wraca i nogi zaczynają się rozgrzewać im dłużej kręcę. Byłoby oczywiście więcej km gdyby nie fakt, że już się robiło ciemno. Gdy już wracałem do domu spotkałem jeszcze Żurawia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz